Majac pelniutki woreczek naginasz wieczorkiem z tymi kupami sru na trawnik
Ojojoj ja bym nie chciał wiedzieć jaki smrodzik będzie szedł z tych kupek (zwłaszcza teraz w upalne dni) i ile muszek przyleci z nich potem na moje jedzenie spod mojego okienka z kupkami :szeroki_usmiech
Narazie czekam na powrót z wakacji administratorki, z którą lubi się moja żona. I wtedy ślubna będzie musiała zapytać, czy możemy coś posadzić przed oknami. Z budowy przywiozę jakieś krzaczory z rozbieranego żywopłotu i wsadzę... Koszt żaden, a może coś pomoże... A co do kup: nie mam kup na osiedlu, bo jest ono dość zadbane i często sprzątane...
panowie,
widzę ze większość z was od razu idzie na wojnę!!
kupy, strzały z paintballa, pinezki, paragrafy...
a wojna da tylko tyle ze agamek będzie musiał trzymać auto w sypialni
a jego dzieci będą miały przechlapane za klika lat
rozmowa - ja w tym tylko widzę szanse. jeżeli łebki są wystarczająco małe i mają jeszcze resztki mózgu - pogadaj z nimi. no i skalniak/rabatki/zieleń - to jest dobre, nieinwazyjne rozwiązanie. może trzeba zrobić spota u agamka pod domem - każdy przyjeżdża z tują ??
ja sam mam teraz małe dziecko i podejrzewam że punkt widzenia zmieni się za kilka lat - wtedy sam będę narzekał ze nie dzieci nie mają się gdzie bawić na osiedlu.
Słuchajcie, od czasu awantury pod moim oknem jest cisza. Dzieciaki grają w piłkę pod oddalonym od mojego okna śmietniku... Ciekawe, czy już tak zostanie, czy też któreś wpadnie na pomysł iż moje okno jest dla nich ciekawsze...?
no to może teraz dla poprawienia PR osiedlowego możnaby sie zaczaić przy tym oddalonym śmietniku na gówniarzy z kilkoma lodami i podziękować im poprostu. Tylko z tymi lodami to uwaga - bo jakiś smarkacz złapie angine to ci sie matka w gardło zębami wgryzie - wiec bezpieczniejsze są snickersy albo jakieś ciastka :szeroki_usmiech
utrwalanie dobrych nawyków bardzo pomogło z moim psem, może i tu zadziała :diabelski_usmiech
Komentarz